Niedoceniane ryzyko kredytowe

ryzyko kredytowe pieniadze

Zazwyczaj osoby zarządzające przedsiębiorstwami w okresie normalizacji sytuacji rynkowej (np. po sytuacji kryzysowej) niedoszacowują konieczność dalszego konserwatywnego podejścia do zarządzania ryzykiem kredytowym. Wręcz zapominają o wcześniejszych doświadczeniach, zakładają stabilność poprawy sytuacji rynkowej i finansowej swych kontrahentów. Jednakże nie zawsze założenie to się sprawdza. W takiej sytuacji nie tylko finanse przedsiębiorstw, ale i wręcz finanse publiczne mogą zostać narażone na poważne problemy. Wynika taka sytuacja ze specyfiki ryzyka kredytowego: prawdopodobieństwo jego wystąpienia jest niskie, jednak straty wywołane przez jego materializację (dotkliwość) ekstremalnie wysokie – nieliniowa ekspozycja. W niektórych wypadkach bankructwo klienta (brak zapłaty, nieodebranie wyrobów gotowych), czy dostawcy (brak dostaw) może równać się z utratą rocznych zysków.

Sytuacja analogiczna do przedstawionej powyżej może zmaterializować się na rynku energii. Analizując sytuację na rynku gazu, węgla, czy energii elektrycznej należy stwierdzić, że niezbędne jest zwiększenie uwagi w zakresie zarządzania ryzykiem kredytowym. Koncerny energetyczne, tradycyjnie postrzegane jako bardzo stabilny biznes, przynoszący bezpieczne zyski, pierwszy raz w 2015 r. od lat odnotowały duże straty. Problemem dla finansów publicznych może być brak wypłacenia przez część z nich dywidendy, co może mieć wpływ na dochody zarówno budżetów państw, jak i samorządów. Przykładowo, RWE jest w 24% własnością samorządów niemieckich i brak wypłacenia dywidendy może uszczuplić ich budżety o wiele milionów euro. Sytuacja ta sprawia, że ryzyko kredytowe wzrasta także w transakcjach z tymi samorządami. Zaś sytuacja powstająca w energetyce sprawia, że należy pamiętać, że nie ma przedsiębiorstw zbyt wielkich by upaść.

Przykładem powyżej opisanych trendów jest radykalne pogorszenie się sytuacji finansowej Canal Plus. Rewolucja w świecie mediów spowodowana dostępem do treści medialnych w Internecie, a wręcz zmianą nawyków dotychczasowych, potencjalnych klientów tzw. kablówek, sprawiła, że Canal+ odnotował olbrzymie straty, które zostały oszacowane w pierwszym kwartale 2016 r. na ok. 400 mln euro za cały 2016 r. (w 2015 r. wykazano stratę 264 mln euro), przy zadłużeniu ok. 1 mld euro. Redukcja liczby abonamentów przy tak wielkim zadłużeniu ogranicza możliwości jego spłaty.