Upadek firmy Fagor Electrodomesticos / analiza przypadku

Fagor Electrodomesticos to firma produkująca sprzęty domowego AGD. Firma z siedzibą w Kraju Basków w Hiszpanii prowadzona przez firmę-matkę Mondragon Corporation. Była piątą, co do wielkości firmą w Europie, produkującą urządzenia elektryczne (po Electrolux, Whirlpool, Bosch Siemens i Merloni). Charakterystycznym dla firmy był fakt, że była jedną wielką spółdzielnią pracowników. Początki firmy sięgają 1956 r. i miasta Mondragón. W latach 80-tych rozszerzono działalność na Afrykę Północną i Amerykę Łacińską. W latach 1996–2001 Fagor tworzył spółki joint venture z międzynarodowymi firmami (np. w 1999 r. nabył Wrozamet w Polsce). W 2006 r. Fagor miał 8 zakładów produkcyjnych w Hiszpanii, 4 we Francji, jeden w Polsce, jeden we Włoszech, 3 w Chinach i jeden w Maroku.

Upadek firmy

Firma Mondragon to tak naprawdę grupa półautonomicznych spółdzielni, które zrzeszają się, przyczyniają się finansowo do inicjatyw obejmujących całą grupę i wspólnie ustalają strategię. Zasada solidarności między spółdzielniami będącymi członkami jest silna, a w przeszłości pracownicy zagrożeni zwolnieniem w jednej firmie byli ponownie zatrudniani przez inne spółdzielnie. Jedną z takich odnóg była firma Fagor. Od 2007 sprzedaż produktów AGD zaczęła gwałtownie spadać. Powodem pogarszających się wyników była z jednej strony rosnąca konkurencja ze strony Azji, z drugiej kryzys w Hiszpanii. Zła passa Fagora ciągnęła się przez pięć lat. W tym czasie zaciągnięto długi na kwotę 850milinów Euro. W sytuacji bez wyjścia, Fagor poprosił o wsparcie firmę-matkę Mondragon. Przez lata spółdzielnia działa w sposób chroniący swoje podmioty – jeśli dana firma miała problemy finansowe, pokrywano je z innych grup należących do firmy matki. Jednakże prośba Fagora o 170 milinów Euro w ramach „linii życia” została odrzucona (weto zgłosiły trzy grupy wchodzące w skład Mondragonu). Nawet Kraj Basków oraz rząd Hiszpanii – które chciały pomóc – nie były w stanie. W planach firmy było przeniesienie większości produkcji do Polski. W listopadzie 2013 roku firma ogłosiła upadłość. Upadek tego modelu firmy wynikał z porzucenia zasad, z których się narodził: solidarności i samozarządzania. Na przykład spółdzielnia napędzana solidarnością nie mogłaby uczestniczyć w zglobalizowanym systemie, w którym stałaby się kolejną międzynarodową korporacją – otwierającą fabryki w Chinach, Brazylii lub Polsce jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością i płacącą płace za eksploatację. Spółdzielnia nie mogłaby również pozwolić na podejmowanie strategicznych decyzji przez „ekspertów”, a nie przez swoich pracowników. W niektórych krajach europejskich, sektory gospodarki są w dużej mierze w rękach spółdzielni, bez obowiązujących przepisów spółdzielczych. Budują one wtedy międzynarodowe sojusze z innymi spółdzielniami na marginesie społeczeństwa i przepisów prawnych. Jednak w Hiszpanii istniało siedemnaście ustaw kooperacyjnych, które stworzyły duszącą zależność od „autonomicznych” biurokracji. W ten sposób można wyjaśnić wysokie wskaźniki bezrobocia.

W Polsce znajdowała się ogromna część fabryk oraz infrastruktury. Co ciekawe, główne postępowanie upadłościowe prowadził sąd z…Hiszpanii. Niosło to ze sobą ogromne problemy dla polskich podwykonawców i poddostawców. Komornicy nie mogli bowiem zajmować terenu i majątku firmy. Wiele polskich firm współpracujących z Fagor przestała przez to istnieć. 11Było to możliwe przez europejskie normy prawne stanowiące, iż w podobnych sprawach sąd wyznacza się ze względu na miejsce zarządzania spółką – Fagor przedstawiło dokumenty świadczące, iż realnie spółka zarządzana była z terenu Hiszpanii. Tylko dzięki temu, iż polski są wydał postanowienie o wszczęciu procedury upadłości – polscy wierzyciele nie musieli wynajmować prawników w Hiszpanii aby tam domagać się uregulowania zobowiązań.