Ryzyko kredytowe w dobie pandemii / materializacja

W Wielkiej Brytanii ogłosiły bankructwo właśnie dwie duże grupy handlowe: Arcadia (444 sklepów odzieżowych w UK) i Debenhams (124 domy towarowe w UK) . Mamy tu do czynienia z reakcją łańcuchową (efektem domina) – marki Arcadii były bowiem obecne w placówkach Debenhams. Ta ostatnia szukała nabywcy części sklepów. Niestety nie udało się, potencjalny kupiec, JD Sports, postanowił się wycofać z transakcji. W efekcie zagrożonych jest ok. 25 tys. miejsc pracy. Upadek Arcadii może sprawić, że „przewracać” się będą dalsze kostki domina i może dojść do zwiększenia pustostanów w najlepszych nieruchomościach. Arcadia miała już problemy finansowe wcześniej i próbowała się zrestrukturyzować już w zeszłym roku. Niestety nie
udało jej się to, z powodu spadku zamówień w wyniku wybuchu pandemii i wprowadzeniu lockdownu. W 2018 r. firma miała ponad 90 mln funtów straty brutto. Debenhams stracił wtedy prawie pół miliarda funtów. Brytyjski przykład potwierdza, że przykre skutki pandemii dotykają najbardziej tych, którzy wcześniej mieli problemy z utrzymaniem płynności. Problemy ma też wiele firm w Stanach Zjednoczonych. Od początku roku złożono tam 227
wniosków o upadłość przedsiębiorstw (pod uwagę wzięto podmioty, których zobowiązania przekraczają 50 mln dol.). To najwięcej od 2009 r. Pandemia dotknęła mocno firmy handlowe, upadł m.in. najstarszy dom towarowy w USA Lord & Taylor i majątek firmy trafił na licytację. Podobnie było w przypadku dwóch sieci restauracji, które zamknęły się w wyniku pandemii – Friendly’s (130 lokali) i Ruby Tuesday (300 lokali). W listopadzie za sprawą kryzysu w branży eventowej i przejścia konsumentów do internetu upadł też
posiadający 300 sklepów największy amerykański sprzedawca instrumentów Guitar Center. Na dalsze wsparcie od państwa nie mają co liczyć linie lotnicze. Od przyszłego roku swoje usługi wstrzymuje Norwegian Air mające 7,4 mld dol. zobowiązań. Wypłacalność utraciły też linie AirAsia Japan, których długi sięgnęły 208 mln dol. Większość firm, którym udało się zachować płynność, ratują się zwolnieniami. Przykłady takich firm:
• Sieć brytyjskich hipermarketów Sainsbury’s planuje zmniejszyć liczbę pracowników o 3,5 tys.
• Sieć parków rozrywki Disney do marca pozbędzie się 32 tys. pracowników – to o 4 tys. więcej niż zapowiadał jeszcze w październiku.
• Koncern General Electric do końca września zwolnił 13 tys. osób – dało
to oszczędności rzędu miliarda dolarów, które nadal są niewystarczające. Firmę obciąża redukcja zamówień w segmencie lotniczym i możliwe są dalsze redukcje.
• ExxonMobil, jeden z największych koncernów naftowych na świecie, ogłosił w
poniedziałek największy w swojej historii odpis wartości aktywów, rzędu 20 mld dol., i zapowiedział na przyszły rok cięcie wydatków o ok. 10 mld dol. Będzie się to wiązało z pozbyciem się 15 proc. personelu, czyli ok. 14 tys. osób.
• Przedsiębiorstwo informatyczne IBM zapowiedziało, że w jego europejskich
oddziałach pracę straci 10 tys. ludzi – głównie w Wielkiej Brytanii i Niemczech.
• Francuski Danone pod koniec ubiegłego miesiąca zadeklarował, że zrezygnuje z 2 tys. pracowników. Do 2023 r. ma to przynieść oszczędności rzędu miliarda euro.